czwartek, 5 czerwca 2014

Prolog

Marika, z pozoru zwyczajna nastolatka. Kochała spacery, fotografowanie  i siedzenie nad jeziorkiem niedaleko jej domu. Wszyscy uważali ją za dziwaczkę i nie chcieli się z nią przyjaźnić. Marika była z tego powodu smutna, nie miała do kogo się odezwać. Siedziała właśnie na brzegu jeziorka i robiła zdjęcia przyrodzie. Gdy słońce powoli zachodzilo Marika zrobiła jeszcze pare zdjęć. Wiedziała, że musi iść do mieszkania zwanego "domem". Nie chciała, ale musiała. Otworzyła drzwi mieszkania i od progu poczuła ten okropny zapach, zapach alkoholu. Na początku zapach ten przyprawiał ją o mdłości, ale teraz już się przyzwyczaiła, musiała się przyzwyczaić. Pośpiesznym krokiem poszła do swojego pokoju. Za  kilka dni Marika będzie uczennicą najlepszego w mieście liceum. Jako jedyna z klasy dostała się tam. Wiedziała, że musi się bardziej starać, by nie zawieść nieżyjącej już Mamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz